Header bidding czy waterfall – co wybrać?

Header bidding czy waterfall – co wybrać?

Waterfalling, czyli jeden z popularnych modeli programmatic, ma nowego konkurenta. Jest nim Header bidding, który pozwala na zarabianie na stronie, dzięki integracji z wieloma platformami programmatic. Eksperci twierdzą, że to jedno ze sprytniejszych rozwiązań dostępnych obecnie na rynku. Czy to prawda, a może jest to kolejny chwyt marketingowy?

Zdefiniuj siebie

Jeśli chcesz przekonać się, który z dwóch modeli jest dla Ciebie lepszy zacznij od pytań. Po pierwsze – jak duża jest twoja firma i jaki ruch generuje? Odpowiedzi dostarczą Ci ważnych informacji. Warto zwrócić uwagę na to, że header bidding, jako model reklamowy, jest korzystny tylko dla niektórych firm, a dokładniej – tych największych. Małym oraz średnim firmom bardziej opłaca się skorzystać z Google AdSense, ADX lub rozpocząć współpracę z YieldRiser.

Podstawowe różnice

Waterfalling to model, który umożliwia optymalizowanie przychodów poprzez przekierowywanie żądań reklamowych z jednej platformy sprzedażowej do kolejnej na zasadzie priorytetów. Może wydawać się to bardzo proste, jednak z realizacją tego założenia jest trudniej. Szczególnie jeśli chodzi o wywiązanie się z obietnic ze strony sieci reklamowych, które oferują znaczne podwyższenie wskaźników w krótkim czasie. Z kolei, header bidding to rodzaj strategii zarządzania powierzchnią, który umożliwia ad serwerowi rozpoznanie oferowanych stawek i wybranie tej najdroższej.

Jak działa waterfalling?

Tradycyjny model waterfalling jest ustawiony od najwyższego do najniższego CPM. Na przykład – SSP1 sprzedaje stronę internetową „X”, której CPM zaczyna się od 10 zł. Przypuśćmy, że 10% wszystkich wyświetleń reklamy zostało sprzedanych. Co teraz? W omawianym modelu, to co nie zostało sprzedane przechodzi do następnego SSP2, ale w tym przypadku, w momencie rozpoczęcia sprzedaży, koszt CPM wynosi już 8 zł. Teraz sprzedane zostało 15% ruchu. Identyczna sytuacja zachodzi, gdy sprzedaż przenosi się do ostatniego SSP3. CPM wynosi wtedy już 2 zł i przy takiej stawce cały ruch na stronie zostaje sprzedany.

Czym jest header bidding?

Z kolei, Header bidding, jak sama nazwa wskazuje, działa na zasadzie licytacji. W praktyce wygląda to tak, że SSP z najwyższą ceną CPM wygrywa licytację. W momencie gdy połączymy kilka SSP z header bidding, wówczas zaczyna się prawdziwa aukcja, która toczy się równolegle na kilku płaszczyznach (jednak może się ona różnić ze względu na inny DSP lub reading desk).

Pewne jest, że header bidding przyniesie naszej stronie wzrost efektywnego CPM. Kolejną istotną kwestią jest zbiorcze zarządzanie wydajnością strony – częściowo poprzez Google DFP i inne adserwery – które dzięki centralizacji przyniesie nam korzyści z zarządzania przestrzenią reklamową.

Na pytanie który model, header bidding czy waterfalling jest lepszy, nie ma szybkiej i prostej odpowiedzi. Należy przede wszystkim wziąć pod uwagę rodzaj i rozmiar strony, źródło ruchu na stronie oraz rozgraniczyć ruch mobilny i stacjonarny. Wówczas dopiero możliwe będzie wybranie modelu rozliczeń odpowiedniego dla danej strony.
Jeżeli natomiast nie jesteś przekonany, co do wyboru pomiędzy header bidding a waterfalling, skontaktuj się z naszym zespołem, a my znajdziemy dla Ciebie korzystne rozwiązane.

Napisz na kontakt@yieldriser.com

 

Zdjęcie: markus spiske via DIYlovin / CC BY